Wstęp
James Altucher wyjaśnia w książce „Wybierz siebie”, że po globalnym kryzysie gospodarczym w 2008 roku, nie możemy już czekać na to, aby ktoś nas wybrał — to my sami musimy po prostu to zrobić.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że powinniśmy wziąć pełną odpowiedzialność za własny sukces i szczęście, odzyskać kontrolę nad naszymi aspiracjami i marzeniami.
Altucher przedstawia liczne narzędzia i skuteczne praktyki, które pomagają zachować zdrowie fizyczne, psychiczne, emocjonalne i duchowe.
Oto 7 lekcji z jego bestsellerowej książki.

James Altucher to amerykański businessman, finansista, menedżer funduszy hedgingowych, i jednocześnie autor oraz twórca znanych podcastów. W swoim zawodowym życiu założył lub współtworzył ponad 20 firm. Opublikował 20 książek, w tym bestsellery takie jak „Wybierz siebie” i „Bogaty pracownik”. Regularnie publikuje w The Financial Times, The Wall Street Journal, TechCrunch i The Huffington Post.
Lekcje z książki
1. Koniec amerykańskiego snu o stałej pracy i bezpieczeństwie ma również pozytywne strony.
Zdobyć wykształcenie, znaleźć dobrą, stałą pracę, a potem kupić własny dom — zapewne znasz tę mantrę. To marzenie wielu amerykańskich rodzin, które do końca drugiej wojny światowej, przeważnie udawało się im zrealizować. Cele te współistniały i tworzyły wzrost gospodarczy, rozwijające się równouprawnienie, czy postępujący konsumpcjonizm. Amerykański sen gwałtownie jednak skończył się kryzysem gospodarczym w 2008 roku. Wcześniej, aby odnieść sukces, potrzebowaliśmy, aby ktoś wybrał nas: szef, klient, nauczyciel. Czekaliśmy na akceptację, awans, czy efekty masowej reklamy. Dziś świat jest już innym miejscem — nie potrzebujemy już nikogo innego, aby odnieść sukces. Nie musimy polegać na decyzjach i wyborach innych osób, w które często baliśmy się ingerować ze strachu przed odrzuceniem.
2. Chcąc wybrać siebie, musisz przygotować swoje oba „ciała” — fizyczne oraz mentalne.
Większość naszego życia zdominowane jest strachem przed odrzuceniem — aby codziennie wychodzić z domu i stawiać czoło temu odczuciu, zwłaszcza podczas sprzedawania siebie i swoich talentów, musisz mieć solidne podstawy. O ile dbanie o zdrowie jest proste: wyśpij się 7-9 godzin, jedz właściwie, uprawiaj sport itd., to dbanie o ciało mentalne jest zdecydowanie trudniejsze. Większość z nas wypala się, ponieważ marnuje sporo czasu na rozmyślanie i martwienie się o rzeczy, na które nie mamy wpływu lub które nigdy się nie wydarzą — to kiepski nawyk. Można go jednak zmienić na inny, bardziej pożyteczny.
Autor podaje swój sposób: codziennie notuje sobie 10 pomysłów, idei, których szuka w książkach, prasie, wywiadach, czy blogach znanych osób. Rozmyślanie o różnorakich ideach zajmuje mu tyle czasu, że nie wystarcza mu go na zamartwianie się.
3. W przygotowaniu się do nowej ery równie ważny jest nasz stan emocjonalny, jak i duchowy.
Chcąc wybrać siebie i swój rozwój, trzeba zanurzyć się w pozytywnym myśleniu. Najprościej zrobić to odpowiednio dobierając otoczenie — przestań przebywać z ludźmi, którzy Cię denerwują. Należy jednak pamiętać o tym, aby być życzliwym. Ucinając negatywną relację, wcale nie musisz nikomu sprawiać przykrości.
I wreszcie ciało duchowe. O jego kondycję najlepiej zadbasz, funkcjonując TU i TERAZ. Przestań podróżować w czasie, wciąż martwiąc się o przyszłość lub żałując przeszłości — staraj się zawsze koncentrować na teraźniejszości.
Autor robi to, na przykład, zwracając szczególną uwagę na architekturę i jej detale, kiedy przemieszcza się po mieście. Obserwując otoczenie, zanurza się w teraźniejszości, a jego myśli nie wybiegają niepotrzebnie w przyszłość lub przeszłość. Spróbuj znaleźć swój własny sposób na obserwację tego, co interesuje Cię tu i teraz.

4. Wszystkie cztery sfery utrzymasz w dobrej kondycji dzięki codziennym rutynom.
Zmiana swojego życia nie polega na jak najszybszej zmianie okoliczności zewnętrznych, takich jak praca, mieszkanie itd. Owszem, to co dookoła nas, jest w ciągłym ruchu, ale najważniejsze, byśmy skupili się na sobie — przemianie swojego wnętrza. Najlepszym sposobem na to jest ustanawianie codziennych pozytywnych rutyn. Mogą to być myśli i afirmacje takie jak: „koniec z telewizją i fast foodami” albo „wymień 10 osób, które są Ci życzliwe”.
Świetnym nawykiem jest pomaganie innym, kiedy tylko to jest możliwe — wówczas uwalniane są spore ilości hormonu oksytocyny, czyli cudownej substancji chemicznej, która pomaga utrzymywać dobry nastrój i spokój. Możesz również dorzucić jej więcej do krwiobiegu, wyrażając wdzięczność — praktykowanie wdzięczności i pomoc innym stają się niemal narkotykiem.
5. Bezustanne poszukiwanie życiowego celu jest stresujące i tak naprawdę bezsensowne.
Wciąż się martwisz o to, że jeszcze nie masz najważniejszego celu w życiu? To nic, szkoda czasu i zdrowia mentalnego na poszukiwanie. Tak naprawdę wielu ludzi sukcesu znalazło go o wiele później, niż przypuszczasz — Pułkownik Sanders nie zarobił grosza na swoim przepisie na pieczone kurczaki, dopóki w wieku 65 lat nie założył franczyzy KFC. Wiele osób odczuwa w sobie ogromną presję, pragnie uciec, rzucić wszystko i zacząć życie od nowa — dokonują tzw. pseudobójstwa. Zamiast cieszyć się z tego, co mają i jakimi wspaniałymi są osobami, próbują wymazać przeszłość, uciec od niej, a to o droga donikąd.
6. Strategia „wybierz siebie” w biznesie wymaga wyeliminowania pośredników i uzyskania jak najwięcej ze swojej sprzedaży.
Skoro jest zapotrzebowanie na to, co sprzedajesz, pracując u kogoś, to znaczy, że masz dużą szansę na sukces, jeśli zdecydujesz się pracować wyłącznie dla siebie — dzięki temu uzyskasz większy zysk, ponieważ nie będziesz musiała/musiał dzielić się nim z pracodawcą, pośrednikami itd. Pamiętaj jednak, że nie zawsze chodzi o uzyskanie jak najwyższej ceny, lecz jak najwyższej wartości, a to z pewnością oznacza doświadczenie, świadomość marki, wizerunek eksperta itd.
7. Jedynym sposobem na odniesienie sukcesu w erze „wybierz siebie” jest szczerość.
Przez długi czas maksyma „zbrodnia nie popłaca” wydawała się tylko idealistyczną mrzonką. Wielokrotnie, w erze amerykańskiego snu, wydawało się, że jedynym sposobem na zarobienie dużych pieniędzy było oszukiwanie i kłamanie. W erze „wybierz siebie” jedyną drogą jest bycie uczciwym. Oczywiście, bycie nieuczciwym może popłacać na krótką metę i może być kuszącą perspektywą, lecz koniec końców, po zdemaskowaniu, stracisz coś bardzo ważnego — zaufanie. Uczciwość się potęguje — gdy na nią postawisz, ludzie będą chcieli pozostać z Tobą oraz pomogą Ci w rozpowszechnianiu informacji o Twojej firmie i usługach. Co więcej, jeśli Ci się nie powiedzie — pomogą zacząć od nowa.
Spróbuj budować nawyki uczciwości każdego dnia, na przykład nie plotkuj, nie obmawiaj innych. To, co często wydaje się nic nieznaczącym gadaniem, w rezultacie może podważyć Twoją wiarygodność.
Podsumowanie
Amerykański sen umarł. Era, kiedy czekałeś, aż przełożony wybierze Ciebie i da Ci awans, minęła. Dzisiaj musisz wybrać siebie sam. Oznacza to odzyskanie kontroli nad swoimi marzeniami i wzięcie pełnej odpowiedzialności za swój sukces i szczęście. Chcąc trzymać się ustalonych planów, musisz zadbać o fizyczny i mentalny fundament oraz tworzenie odpowiednich nawyków i rutyn. Większość ludzi przechodzi przez swoje życie, robiąc rzeczy, których nie chce robić — to sprawia, że są nieszczęśliwi. Tymczasem powinieneś robić wszystko, co uważasz za najlepsze dla siebie. Musisz też się usamodzielnić. Może to być trudne, gdyż w mniejszym lub większym stopniu wszyscy czujemy się bezwartościowi. Rozwiązaniem jest wypracowanie mantry: codziennie powtarzaj, że kochasz siebie. Twoje poczucie własnej wartości, zacznie wówczas rosnąć.

Moja opinia o książce
Książka dla mnie szczególnie bliska. To właśnie przez to, że nie chciałem przez całe życie być wybierany (z zawodu jestem aktorem), postanowiłem otworzyć sobie drugą ścieżkę, opartą w dużej mierze na byciu kowalem swojego lasu – przedsiębiorczości.
Zachęcam do przeczytania wszystkich, którzy wierzą, że najwięcej mogą osiągnąć umiejętnie słuchając samych siebie. To naprawdę trudna sztuka.
8/10
